Jak to jest posłuchać swojego opowiadania?

1 sierpnia po raz piętnasty obchodziłam swoją osiemnastkę. Nic szczególnego, tłumy ludzi, zabawa do rana, prywatny koncert Beyonce- atmosfera jak w Sylwestra na Times Square… Zaraz, zaraz, nie, to nie o mnie. Zgadza się tylko pierwsze zdanie. Nie było tłumów, tylko mąż, ja i teleskop na szczycie wzgórza.

Kilka dni później, czyli 7 sierpnia, dostałam od losu mały prezencik w postaci wygranej w konkursie na opowiadanie. Niby nic takiego, nie jest to literacka nagroda Nike ani Nobel, ale ja się ucieszyłam. Bo grunt, to czerpać radość ze wszystkiego, albo grunt to prund-no jakoś tak to szło.

Największą frajdę sprawiło mi wysłuchanie opowiadania, bo przecież inne wrażenia sprawia pisanie i czytanie, pozbawione dźwięków. Zaraz pojawiło się w głowie pytanie- czy to naprawdę ja wymyśliłam taką historię, a teraz ktoś to czyta? Żeby nie było, że to tylko moje imaginacje, poniżej zamieszczam link do słuchowiska:

https://pl-pl.facebook.com/integratorskoczow/videos/327334228674978/

Zatem życzę sobie i Wam też, dużo inspiracji, odwagi do marzeń i ich spełniania i tego, żeby zawsze być pewnym swojej drogi, nawet jeżeli jest ona odległa, kręta, a na każdym zakręcie czai się fan z wiadrem pomyj.

Jowisz i Księżyc blisko siebie. Daleko w tle Beskidy. Aut.Agata Gurding Masternak.

2 uwagi do wpisu “Jak to jest posłuchać swojego opowiadania?

Dodaj komentarz